46
26.04.2012, 18:52Lektura na 5 minut

[BLOGI] Bo jestem czarny?!

Na swoim blogu Soaps poruszył kilka dni temu interesujący temat - dyskryminację rasową, klasową i płciową. I chociaż na ten temat wciąż można sporo powiedzieć, to zastanawiam się w jaki sposób wy podchodzicie do tego problemu.


CD-Action

Tanie i lipne kontrowersje
Zabicie dziecka, brutalna masakra niewinnych ludzi, strzelanina w szkole, samobójstwo. Wszystko to budzi kontrowersje i jest tym samym smakowitym kąskiem dla twórców gier. Wrzucają do gry jedną pozornie interaktywną scenkę i mają zapewnione jak w banku, że o ich tytule będzie głośno. W mediach, telewizji, nawet na ulicach (protesty przeciw graczom to w końcu częsta rzecz). Lecz to wszystko kit. Zwykłe nabijanie w butelkę wszystkich którzy się tym ekscytują, zapewniając sobie jednocześnie rozgłos, popularność i darmową reklamę. Tanie i lipne kontrowersje to rzecz nader częsta w grach i trudno się nie zgodzić z tym iż twórcy po prostu boją się poruszać prawdziwie nurtujące tematy w swoich grach.

Pamiętacie jeszcze jak Treyarch wypuszczając Call of Duty: Black Ops, wkurzył kubański rząd? Przypominacie sobie żywe kontrowersje jakie towarzyszyły misji No Russian z Modern Warfare 2? Albo wkurzone rodziny ofiar bitew w Afganistanie jeszcze przed faktyczną premierą Medal of Honor czy feministki wściekłe na Duke Nukem Forever? Wszystko zapewniło rozgłos i w jakimś stopniu na pewno pomogło w sprzedaży (reklama, przydatna rzecz, szczególnie gdy nie wydajesz na nią ani centa). Prawdziwie kontrowersyjnym tematem jaki najwyraźniej bano się poruszyć w grach jest dyskryminacja czy to na tle rasowym czy religijnym, płciowym lub obywatelskim.

Bo każdy jest pokrzywdzony
Sama w sobie zasługuje tylko na słowa pogardy i potępienie, ale czy jakaś gra naprawdę pokazała to w świetle, godnym zapamiętania? Czy ktoś pokusił się o pokazanie rasistów, uważających się za rasę dominującą, jednocześnie z pobłażliwością patrzących na ludzi innych niż oni sami? To że developerzy po cichu dyskryminują niektóre narodowości nie jest żadną tajemnicą. Jak już pisałem we wcześniejszych wpisach, to Ameryka jest ta dobra, źli bandyci to zwykle imigranci z Rosji. Swego czasu było także bardzo głośno o misji z GTA: Vice City, o nazwie zabij wszystkich Haitańczyków co, chociaż wynikało głównie z niewiedzy mediów, szumu narobiło. W San Andreas kierowaliśmy za to przedstawicielem rasy czarnej co trochę ostudziło wyssane z palca poglądy o rasistach z Rockstara. Twórcy Prototype także dostali baty za to iż w części pierwszej pokierowaliśmy białym bohaterem któremu nie raz murzyn się pod szpony nawinął co przyczyniło się pewnie w mniejszym lub większym stopniu do decyzji o czarnoskórym bohaterze w części drugiej. Problem w tym iż Heller także nie ma wielkiego problemu z zabijaniem ludzi białych i jakoś nikt o to pretensji nie ma. Czego by nie mówić, skrajne przypadki pokazują niekiedy, że równość rasowa nie będzie istnieć nigdy, zawsze ktoś będzie czuł się pokrzywdzony. Dlatego pewnie, developerzy niechętnie zahaczają o temat który może im narobić problemów (w tym także finansowych). Czasami jednak wrzucając, jedną niby nic nie znaczącą scenkę do swojej gry twórcy nieświadomie kogoś dyskryminują, a gdy tylko media to wychwycą żadne tłumaczenia producenta iż to nie tak jak myślicie czy usunięcie powodu zadymy z gry nie pomogą. Tak było w przypadku Left 4 Dead 2, gdy na jednym z trailerów reklamujących grę pojawiły się zombie odmiany czarnej. 

Grę cały czas oskarżano o dyskryminację, a nawet nienawiść rasową nie przejmując się ani trochę tym, że w grze zabijamy całe tabuny zombiaków o białym kolorze skóry. Skoro ma być równość to dlaczego korzystniejsza dla jednej ze stron? Dlaczego feministki znienawidziły pannę Larę Croft? Ubliżało im, że poszukiwaczka skarbów ma za duży biust? Chociaż sama postać była bardziej karykaturą prawdziwej kobiety niż postacią z krwi i kości, nie przeszkadzało to w potępieniu jej. O tym, że prawie każdy facet jakim kierujemy w grach jest nadludzko umięśniony i sprawny fizycznie jakoś się milczy. Wkurzone feministki, o czym wspomniałem na początku, mieli na karku także producenci Duke Nukem Forever, chociaż w tym przypadku był to efekt zamierzony od początku do końca. Sami twórcy przed całą aferą otwarcie przyznali, że fajnie by było wkurzyć trochę feministek. Po co im to? Przykład wspomnianej na początku tekstu lipnej i taniej reklamy (trzeba jednak przyznać, w praktyce taki rozgłos doskonale się sprawdza), która jest stosowana coraz częściej (jak widać twórcy są coraz bardziej oszczędni w kwestiach własnych pieniędzy, a panowie od marketingu pomału tracą rację bytu). Prawdziwie ciekawe i dające powody do przemyśleń tematy stosują za to coraz częściej gry niezależne, ale i duże tytuły małymi kroczkami wchodzą w świat dorosłości (za przykład podam tu znakomitego Deus Ex: Human Revolution zadającego pytania o istotę człowieczeństwa i o to czy powierzanie przyszłości całej ludzkości w ręce wielkich korporacji na pewno jest słuszną drogą, nie ślepą uliczką).

Masz pecha, koleś
Dyskryminacja to temat szeroko pojęty i może być rozpatrywany na niemal każdym gruncie, niestety przenosi się on też na całą branże i samych graczy. Twórcy coraz częściej dzielą swoich potencjalnych klientów na tych którzy zamawiają pre-order, kupują wszystkie DLC, pudełkowe dodatki i trwonią pieniądze w różnego rodzaju item shopach (chociaż czasem nie są zaimplementowane w grę oficjalnie to istnieją pod sprytnie ukrytą postacią jak przykładowo to iż w Need for Speed: Shift, lecz nie tylko w nim, mogliśmy kupować auta za gotówkę zarobioną w grze jak i tą całkowicie realną) i na tych mniej znaczących/nie ważnych którzy kupują grę dopiero gdy stanieje, niekiedy jeszcze używkę, nie wydają pieniędzy na DLC i w ogóle są be. Jest jeszcze trzecia grupa jaką i gracze i developerzy powinni bez gadania potępiać, czytaj: piraci. Jednak coraz częściej nawet do nich producenci wyciągają przyjazną dłoń życząc przykładowo miłej gry (jak zrobiło Remedy w przypadku Alana Wake’a) czy nie wprowadzając uciążliwych zabezpieczeń DRM sprawiających częściej kłopoty legalnym użytkownikom (niech będzie Zeno Clash). Sami zaś gracze coraz rzadziej, ale jednak, potępiają się nawzajem ze względu na platformę na jakiej gra druga osoba. Życzę wszystkim by jakakolwiek dyskryminacja zniknęła, tak z całego świata, jak i ze świata gier

.

TEKST NA BLOGU AUTORA: TUTAJ


Redaktor
CD-Action
Wpisów1101

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze