23
18.04.2012, 17:30Lektura na 3 minuty

[Środy Z GOG.com] Theme Hospital

GOG.com przechodzi gruntowny remont - teraz sprzedają już nie tylko klasyki i starocie, ale także gry indie i rozszerzone wersje w miarę świeżych hitów. Warto zapoznać się z ich ofertą, a przy okazji powspominać w co się kiedyś grało. Co środę będziemy więc zaglądać w przeszłość i opowiadać o różnych, możliwe że już zapomnianych, hitach. W tym tygodniu - Theme Hospital!


Berlin

Założone przez Petera Molyneux studio Bullfrog Productions wydało na świat kilka niesamowitych gier zanim rozpadło się w 2001 roku. Ktoś z was kojarzy Dungeon Keeper, Populous albo Syndicate? A może spędziliście więcej czasu z Theme Hospital – jednym z najlepszych “tajkunów” jakie kiedykolwiek powstały? Ja grałem. Miesiącami.

Największą siłą Theme Hospital był powalający humor – dla dzieciaka z podstawówki, który o służbie zdrowia pojęcie ma marne, wszystko co rozgrywało się na ekranie było kreskówką pełną najczystszego absurdu. I właśnie to przebijało się przez barierę językową w roku 1998, kiedy o lokalizacjach wszystkich pojawiających się gier nikt nawet nie śmiał marzyć.

Przebrani za Elvisa pacjenci chorzy na “kompleks króla”, ludzie cierpiący na niewidzialność, czy sklejane operacyjnie złamane serce. Wodogłowie leczone przez przebicie głowy-balona i napompowanie zdrowej i normalnej, wiszące jęzory odcinane przez lekarzy w malutkich gabinetach ozdobionych obowiązkową roślinką. Cholera, Theme Hospital było jedną z najzabawniejszych gier w tamtych czasach i po latach nabiera całkowicie nowego wymiaru: rozumiejąc przychodzące ciągle faksy, opisy nowych chorób, profile lekarzy i porównując to z rzeczywistymi szpitalami naprawdę ciężko jest się nie uśmiechnąć. Oderwany od świata, kreskówkowy absurd okazuje się być świetną parodią obowiązkowego, w chociażby polskiej służbie zdrowia, totalnego chaosu.

A to wszystko jest i tak tylko otoczką wokół naprawdę przystępnego symulatora/tycoona. Dostajesz szpital z określoną liczbą budynków, dostajesz pieniądze i jakieś zadanie na starcie. A potem: baw się. Musisz zadbać o odpowiednie rozmieszczenie pokojów diagnostycznych, klinik, zdecydować które z nich są najważniejsze i do tego jeszcze każdy umeblować. Zdecydować, czy masz pieniądze na dodatkowego szkieleta w gabinecie psychiatrycznym, czy może bardziej potrzebujesz kilku dodatkowych gaśnic? Czy twój doskonale prosperujący szpital poradzi sobie kiedy zmęczona recepcjonistka pójdzie grać w bilard na przerwie a ty zostaniesz z drugą ślamazarną, którą zatrudniłeś bo nie było nikogo innego?

I czy to wszystko da radę sprawnie operować, kiedy nagle na głowę zjedzie ci jakieś "emergency" wymagające wyleczenia trzydziestu niewidzialnych osób w ciągu kilku minut? Te przychodzące faksem zlecenia były świetnym urozmaiceniem w rozgrywce: przygotować szpital na wizytę VIP-a, poradzić sobie z epidemią, naprawić wszystkie maszyny jak szybko tylko się da z powodu trzęsienia ziemi, czy nawet zadecydować szybko o ilości pieniędzy przeznaczanych na konkretne badania naukowe.

Theme Hospital zaczyna się spokojnie i wprowadza do rozgrywki bezboleśnie, ale im dalej się zajdzie, tym częściej wszystko sprawia problemy. Widząc wymiotującego pacjenta wszyscy w poczekalni umordują robotą kilku woźnych, zamarzający z zimna lekarze i klienci doprowadzą do frustracji gracza, bo kaloryferów nie ma już po prostu gdzie postawić... Ale radzenie sobie z tym wszystkim to tylko dodatkowy powód do satysfakcji. Ta gra zestarzała się tylko wizualnie – o wiele łatwiej jest wrócić do niej po latach i nie zgrzytać zębami z irytacji, niż do klasyków pokroju Capitalism.

W zeszłym roku EA podpisało umowę o dystrybucji klasyków z GOG.com i wszystkie dostępne tam produkcje Bullfrog Productions, w tym Theme Hospital, działają bez problemu na “siódemce”. Brakuje chyba tylko dodatkowej konfiguracji rozdzielczości, bo trochę ciężko jest na początku przyzwyczaić się do operowania na tak małej przestrzeni, ale można to rozwiązać odpowiednią modyfikacją. Zresztą, jeśli zarwało się przy tej grze kilka nocy, graficzne ograniczenia w niczym nie przeszkadzają.

Cena w GOG.com: 5,99$ (~ 18 złotych)

W prezencie:
2 awatary
Instrukcja


Redaktor
Berlin

Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

Profil
Wpisów1396

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze