55
21.07.2011, 20:30Lektura na 4 minuty

[By the way] Beat Hazard, czyli jak przegrałem dwa dni urlopu

Rzadko kiedy gra casualowa potrafi wciągnąć tak bardzo, by śmiało mogła rywalizować z produkcjami z trzema A przed nazwą. Beat Hazard się to jednak udało. Jest to gra, którą każdy maniak muzyki powinien ogarnąć - a przynajmniej tak mi się wydaje, bo oderwać się od niej jest BARDZO ciężko.


Berlin

Jeżeli czytaliście niedawno newsy na temat Team Bondi i Gameloftu, to możecie mi wierzyć, że praca w CD-Action - nawet nie siedząc w ostatnim kręgu piekła, czyli redakcji - wygląda podobnie. A nawet jeszcze gorzej, bo tamci nie mieli Huta nad głową. Szefa, który spamuje nieustannie jakimiś czarnymi kawałkami, przy których czarności Bob Marley wydaje się być latynosem.

Niemniej jednak, pomimo tych dwustugodzinnych dni roboczych (rozciąganie czasoprzestrzeni, tylko pracodawcy to potrafią!), da się tu czasami wyczarować trochę czasu na gry. I nawet jeżeli ostatnie, czego chcesz pisząc o nich przez cały dzień, to rzeczywiście w nie grać - trafiają się perełki. Najczęściej muszą spełnić parę warunków, żeby stać się interesującymi, bo większość dostępnych na rynku produkcji niestety ma parę aspektów, które je przekreślają:

  • a) za długi wstęp
  • b) zbyt skomplikowana fabuła
  • c) nie mam czasu
  • d) nie chce mi się
  •  

    Dlatego też udało mi się parę miesięcy temu zrozumieć "każualówki". Proste gry, które odpala się na parę minut, by rzeczywiście odpocząć - nawet od pisania o kolejnym fascynującym pomyśle na promocję Battlefielda, albo Modern Warfare. Znalazłem też wreszcie rozwiązanie wszystkich moich problemów z grami i mam ostateczny sposób na zapełnienie sobie tej kilkuminutowej dziury w ciągu dnia.

    BEAT HAZARD

    Przecenili tę grę na Steamie w trakcie letniej wyprzedaży, a jako gracz niekonwencjonalny stwierdziłem, że wolę to, niż Borderlands i inne tam superprodukcje. Z dwóch powodów - nie słyszałem o tym wcześniej, a do tego jest związane w jakiś sposób z muzyką.

    I ten drugi czynnik ważny był akurat bardzo. Od dłuższego czasu szukam gry muzycznej, która potrafiłaby ogarnąć moją kolekcję muzyczną, zostawić mnie ze szczęką na ziemi orając gejmplejem i do tego jeszcze nie znudzić po godzinie. W ten sposób znudził mnie Audiosurf, w ten sposób znudziły mnie wszystkie inne wariacje na ten temat i przeróżne gry rytmiczne. Tylko nie

    BEAT HAZARD

    Jest to klon Asteroids. Teoretycznie. Lata się statkiem i strzela lewym przyciskiem myszy do meteorytów i przeróżnych wrogów, okazyjnie odpalając bomby prawym. Strzela się do wszystkiego, co popadnie, a co jest generowane tak, by pasowało do muzyki, która aktualnie leci. Ta gra to rytmicznie pojawiające się na ekranie statki wrogów, bossowie, którzy wybuchają w kolorach wizualizujących piosenkę i jej nastrój , a do tego wybuchy i prędkość strzałów przystosowana do kawałka, który leci. Można strzelać wielkimi seriami szybko, ale wystarczy by piosenka zwolniła, by nawet najpotężniejszy laser zmienił się w anorektyczne stukanie, którym nic się nie da zdziałać.

    I to się absolutnie nie nudzi. Każda piosenka jest inna, bo i system generowania plansz i wrogów nie jest tak oczywisty, jak chociażby w Audiosurf. Tutaj już "droga" nie generuje się tak, by pasować do bitu perkusyjnego - tutaj wszystko pasuje do wszystkiego i gameplay różni się znacznie w zależności od tego, czy puszczacie reggae, sludge, czy krautrock.

    Niewiele gier dzięki swojemu wyglądowi zrobiło mi z mózgu papkę, a wizualnie

    BEAT HAZARD

    jest w ścisłej czołówce. Niewiele tam się niby dzieje, ale to jest tylko i wyłącznie "niby". Jeżeli znacie jakąś piosenkę, która zaczyna się spokojnie, przechodzi w nadupianie, pauzuje by znowu potem przyspieszyć - zobaczcie to w tej grze. Odpalcie sobie, nawet jeżeli nie lubicie, "Forgotten" albo "A Place for My Head" Linkin Park i zobaczcie to na własne oczy, ale na początek polecam niezawodne "Addiction" Dope.

    Teoretycznie 7 Euro, które chcą za to na Steamie teraz to całkiem dużo - 30 złotych piechotą nie chodzi. Jeżeli jednak macie świra na punkcie muzyki i trochę kasy na koncie: warto. Możecie poczekać na kolejną promocję - na pewno powinna się jakaś pojawić, a i możecie wypróbować demo, które na szczęście jest dostępne. Jeżeli pozwala na wrzucenie swoich piosenek: bierzcie to, co uwielbiacie, ustawcie najtrudniejszy możliwy stopień trudności i spróbujcie przeżyć.

    BEAT HAZARD 


    Redaktor
    Berlin

    Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

    Profil
    Wpisów1396

    Obserwujących9

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze