97
5.05.2011, 12:15Lektura na 2 minuty

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów ? odliczanie do recenzji. Dziś: minigry

Rozpoczynamy odliczanie do naszej, pierwszej na świecie, recenzji Wiedźmina 2. Przez kolejne dni przybliżymy wam kilka informacji o grze i przedstawimy materiały, które nie zmieściły się na stronach magazynu. Na pierwszy ogień: minigry.


Michał „enki” Kuszewski

Udział w niżej prezentowanych rozrywkach jest oczywiście całkowicie opcjonalny, niemniej trzosy orenów, które można na nich zarobić są zdecydowanie przydatne na wyższych poziomach trudności, gdzie podstawą przeżycia jest najlepszy i najdroższy sprzęt.  

Bójki na pięści – ulubiona forma spędzania wieczorów wśród wszelkiej maści nieokrzesanych osiłków (wśród nich m.in. jegomościa o wiele mówiącym imieniu Naizdup), rachitycznych dziadków leśnych i... pięknych wojowniczek. Mord do prania w Wiedźminie 2 znajdziemy całe naręcze, zwykle w karczmach i zwykle chętnych do postawienia kilkunastu orenów na swoje zwycięstwo. Myśli o wygranej (a w zasadzie wszelkie myśli) wybijać będziemy im z głów tym razem nie taktycznie blokując i uderzając jak w „jedynce”, a refleksem, który będzie potrzebny, by odpowiednio szybko wciskać klawisze WSAD wedle ekranowych wskazówek.  

Siłowanie na rękę – nowość w drugiej części gry, zamiast fizycznej krzepy testuje zręczność i precyzję graczy. Tutaj zadanie polega na utrzymywaniu ruchami myszy znacznika w poruszającym się poziomo, niewielkim przedziale aż do „zmęczenia” przeciwnika. Wyćwiczona zdolność przyda nam się zresztą między innymi w jednym z pobocznych zadań, w którym główne role odegrają: gorliwy strażnik, dwóch osiłków, prostytutka i balista...  

Kościany poker – nie dla tych, którzy brzydzą się hazardem. Ci jednak, którzy w „jedynce” ogrywali wszystkich i wszystko, z uśmiechem powinni przywitać powrót swego ulubionego „sportu”. Tym razem wzbogaconego dodatkowo o konieczność własnoręcznego rzutu kośćmi (czyli przeciągnięciu myszą w odpowiednią stronę), niemniej przy zachowaniu ostrożności, bo zbyt mocno rzucone mogą wylecieć poza swoją „zagrodę”. Dla przypomnienia: rzucamy pięcioma kośćmi, a po pierwszym rzucie możemy wybrać te, które chcemy przerzucić licząc na zwycięską "pokerową" kombinację (pary, dwie pary, trójki, fule, karety itp.). Wygrywa ten, który uzyska lepszy układ kości.


Redaktor
Michał „enki” Kuszewski

Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.

Profil
Wpisów512

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze