15
5.05.2015, 18:30Lektura na 3 minuty

[3 dni z Project CARS] Od zera do Vettela

Są tytuły przeładowane zawartością do tego stopnia, że na początku nie wiadomo, co z tym wszystkim zrobić. Człowiek czuje się, jakby postawiono przed nim olbrzymią tacę z serami, spróbuję trochę tego, spróbuję trochę tamtego, ale co u licha zrobić, jeżeli gracz chce widocznych postępów, zdobywania, poczucia, że przechodzi grę?


ping

W Project CARS jest więc masa tras, świetna oprawa graficzna, ogromne możliwości skrojenia rozgrywki pod swoje potrzeby, ale czy jest tu w ogóle jakiś konkretny tryb kariery?

Możesz wszystko
Twórcy Project CARS wychodzą z założenia, że nie powinni nikomu nakazywać, jak należy się bawić z ich produktem – w wielu grach wyścigowych trzeba spędzić długie godziny, by odblokować najlepsze samochody i najciekawsze trasy. Tutaj gracze otrzymują dostęp do wszystkiego na samym starcie. Chcesz zacząć od potężnych bolidów rozwijających zawrotne prędkości? Nie ma sprawy. Wolisz poćwiczyć na „zwykłych”, seryjnych samochodach? Nikt nie wejdzie ci w paradę. Jeśli jednak masz ochotę posmakować wirtualnego trybu kariery, również będziesz zadowolony.

Rzecz rozpoczyna się od stworzenia kierowcy i wyboru dyscypliny wyścigowej, w której chce się brać udział. Punkt startowy jest dowolny, zaś z trybem tym wiążą się trzy historyczne cele inspirowane ścieżkami kariery prawdziwych kierowców – pierwszy to klasyczne „od zera do bohatera”, gdzie zaczynając od podstaw, wraz z postępami brnie się w wyścigi z coraz potężniejszymi maszynami. Drugi polega na byciu niepokonanym specjalistą w jednej dziedzinie i stałym bronieniu swojego tytułu, zaś ostatni zakłada doczłapanie się do czołówki w trzech różnych specjalizacjach. Cele te nie są obowiązkowe, a gracz może sam zdecydować, za który – jeśli w ogóle – chce się wziąć w pierwszej kolejności. Na wytrwałych, chcących zdominować każdy cel, czeka miejsce w Hall of Fame.

W miarę kończenia kolejnych wyścigów wirtualni fani komentują poczynania kierowcy, a w przypadku osiągania konkretnych wyników można przyciągnąć zainteresowanie łowców głów, którzy mogą zaproponować lepszy kontrakt bądź wyjść z propozycją przebranżowienia się. Do wyboru jest łącznie osiem tierów, z czego większość oferuje różne typy wyścigów – naprawdę jest w czym wybierać. Z karierą łączy się też cała masa growych osiągnięć, więc zamiast grindu celem zdobywania nowych pojazdów, czy dostępu do tras, można skupić się na zabawie i kończeniu poszczególnych wyzwań w dowolnej kolejności. Przykładanie do tego wagi procentuje – można otrzymać zaproszenie na wirtualną rekreację historycznego wyścigu, czy możliwość przetestowania prototypowej wersji samochodu znanej marki.

Nie tylko dla samotników
Dla miłośników rywalizacji z prawdziwymi graczami przygotowano tryb online, a ścigać można się zarówno w kombinacji sztuczna inteligencja + żywi gracze, jak i wyłącznie z żywymi kierowcami – pełna dowolność. Istnieje też możliwość nałożenia restrykcji na asysty, czy typ kamery wykorzystywany w wyścigu, dzięki czemu każdy może stworzyć wymagające eventy, przyciągające graczy tego samego kalibru. Konsole oraz komputery z procesorami 32-bitowymi są w stanie obsłużyć do 16 kierowców jednocześnie, zaś w trybie 64-bitowym zagra dwa razy tyle chętnych. Dostępne są trzy typy lobby – publiczne, w które można wskoczyć od razu i rozegrać kilka niezobowiązujących wyścigów, dla przyjaciół, gdzie spotykają się ludzie z listy znajomych oraz prywatne, ułatwiające proces tworzenia turniejów.

Każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie, przy czym nikt nikogo nie zmusza do obrania jedynej słusznej ścieżki. Project CARS to przepustka do wyścigowej piaskownicy, w której zabawki wybierasz samodzielnie – jaka opcja przemawia do ciebie najbardziej?


Redaktor
ping
Wpisów6

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze