15
25.09.2014, 18:00Lektura na 3 minuty

Total War: Attyla - już graliśmy

Przybyłem, zobaczyłem, ale nie zwyciężyłem ani jednej bitwy. Total War: Attyla, samodzielne rozszerzenie do drugiego Rome’a* nie tylko podniesie poziom trudności, ale i wprowadzi do zabawy sporo istotnych nowinek.


Mateusz Witczak

Część poprawek poznaliśmy za sprawą Edycji Cesarskiej, dzięki której modele postaci obrosły w szczegóły, tekstury zyskały na ostrości, a oświetlenie stało się bliższe temu, co widzimy za oknem (a są i bardziej smakowite łakocie – w tym nowe jednostki i ulepszony system dyplomacji). Na istotne zmiany poczekamy jednak aż do 2015, kiedy to na naszych komputerach rozpanoszą się Hunowie. 

Przywdzianie barbarzyńskiej zbroi zapewni dość klasyczną kampanię, ale już decyzja o pokierowaniu cesarstwem rzymskim (zachodnim bądź Bizancjum) ma wycisnąć siódme poty nawet z tych, którzy zjedli na serii zęby. Rozpoczniemy mając pod kontrolą nie jedną, a wiele prowincji, spokój szybko zakłócą jednak sąsiedzi, którzy zaatakują topniejące potęgi z każdej strony. Niegłupim pomysłem wobec ich początkowej przewagi może się okazać opcja spalenia miasta do samych fundamentów, dzięki czemu wróg będzie musiał rozwijać aglomerację od zera.

Podczas prezentacji w angielskim Horsham developerzy zaserwowali nam jednak nie tylko okrągłe zdania o tym „jak to teraz będzie dobrze”, ale i grywalny fragment, który zasygnalizował zmiany, jakie obejmą pola bitew. Obronę rzymskiej fortecy przed siłami dzikich ułatwiało rozstawianie wewnątrz miasta barykad, co nieco spowolniłoby przemarsz wrogich wojsk, gdyby nie fakt, że nie doceniłem kolejnej nowinki – dynamicznie rozprzestrzeniającego się ognia. Katapulty przeciwnika pluły płonącymi kulami na tyle intensywnie, że wkrótce zajęły się nie tylko umocnienia, ale i budynki, co zmusiło mnie do rozpaczliwego wycofania regimentów w kierunku centrum.

Attyla i spółka poprawią także interfejs, przywrócą drzewka rodowe i nie pozwolą krnąbrnym mieszkańcom wchodzić sobie na głowę. Rozszerzenie zakończy ciągłe bunty ludności, a choć poddani mają wykazywać pewną cierpliwość względem działań graczy, gdy ta się wyczerpie możliwy jest nawet wybuch zamieszek w kilku prowincjach równocześnie.

Chociaż barbarzyńcy nie są znani z nadmiernego przywiązania do higieny, gra zmusi nas do postawienia obiektów sanitarnych. W przeciwnym razie w miastach rozpanoszą się zarazy, które dotkliwie wpłyną na produkcję, a niekiedy obejmą także podróżujące armie. Chorób ma być przynajmniej kilka i choć nie wiadomo jeszcze, czy będą je mogli przenosić emisariusze, to już przemieszczenie w pobliże wrogiego miasta zainfekowanych regimentów może zakończyć się tym, że i ono będzie wycierać zasmarkane nosy.

To oczywiście nie wszystko, stąd zapraszam do zapowiedzi w CDA 12/2014, gdzie poświęcimy najazdowi Attyli sporo dodatkowych linijek.

* twórcy oczywiście napinają się w materiałach prasowych, że to „nowa odsłona”, ale z tego co widziałem nie będzie tu tak istotnego przeskoku, jak ten między Shogunem 2 a Rzymem II. Raczej szykujcie się na coś nieco większego od Zmierzchu Samurajów, co jednak nie będzie wymagać poprzedniej gry do uruchomienia. 


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze