9
27.08.2014, 13:20Lektura na 2 minuty

The Evil Within ? już się baliśmy

Po początkowych zapowiedziach The Evil Within nie byłem zbyt pozytywnie nastawiony do gry. Im więcej materiałów publikowano, tym bardziej przypominało mi to interaktywną wersję gore-horrorów, których podstawą jest nie straszenie odbiorcy, a obrzydzanie. Takie przekonanie siedziało we mnie aż do Gamescomu, na którym miałem możliwość porównać wyobrażenia z rzeczywistością. I już wiem, że w rzeczywistości jest nieco lepiej.


Dawid „spikain” Bojarski

Jasne, nadal nie są to pierwsze Residenty, gdzie ta "obrzydliwość" służyła tylko i wyłącznie jako część składowa klimatu, ale jeśli wnioskować po rozdziale udostępnionym nam na targach, gra nie została mimo wszystko tego klimatu pozbawiona. Jest to wybitnie nietargowa gra, której doświadczać należy w samotności, w zamkniętym, ciemnym pokoju. Nie przeszkadzało mi to jednak trząść portkami pod wpływem wylewającej się z ekranu grozy (i podskoczyć przy kilku tańszych screamerach).

Gra wygląda tak jak powinna, aby stwarzać odpowiednią atmosferę. Nie spodziewajcie się raczej graficznych fajerwerków – nie będzie to jedna z tych produkcji, przy których klękniecie przed ekranem, sławiąc nową generację konsol, ale prawdopodobnie i tak nie mielibyście na to czasu. W każdej chwili coś może wyskoczyć zza rogu i was poćwiartować. 

Zastrzeżenia mam natomiast do czegoś innego: jeden niezależny ode mnie szczegół w denerwujący sposób utrudniał mi zabawę. Przy ruchu postaci ekran dziwnie bujał się i trząsł (przysięgam, że tego dnia niczego nie zażywałem), przez co zdarzało mi się na przykład nie trafić w drzwi czy nie móc podnieść przedmiotu, dopóki nie stanąłem w bardzo wąskim i konkretnym miejscu. Z boku musiało to wyglądać strasznie żałośnie. Nie chce mi się wierzyć, że problem leżał we mnie, ale nie stawiałbym też na celowy zamysł twórców – prawdopodobnie był to zwykły bug, których zresztą dało się zauważyć znacznie więcej (co zrozumiałe). Na ostateczną wersję The Evil Within poczekamy jeszcze kilka miesięcy – oficjalna data premiery to 17 października. To wystarczająco dużo czasu na szlify, których gra niewątpliwie potrzebuje.

Na razie nie wyrabiam sobie opinii na temat The Evil Within, więc i wam nie będę jej narzucał – obyście mieli okazję wypróbować grę jak najprędzej. Jedno jest pewne: fani survival horrorów nie powinni przechodzić obok niej obojętnie. Wszyscy inni... raczej powinni się wstrzymać.

Wstępny werdykt: Nadal nie otwierałbym szampana, ale zdecydowanie jest potencjał.


Redaktor
Dawid „spikain” Bojarski

Redaktor naczelny CD-Action. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów3672

Obserwujących37

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze