6
23.07.2014, 16:54Lektura na 3 minuty

Nadchodzi najmniej infantylny zestaw do Disney Infinity ? Guardians of the Galaxy

Jeden dzień w lipcu w wyjątkowo słonecznym Brighton spędziłem, zwiedzając Studio Gobo i poznając nowy „moduł” do Disney Infinity 2.0 dedykowany Strażnikom Galaktyki. Wersja 2.0 kierowana jest do nieco starszego odbiorcy, choć jeszcze nie jestem pewien, czy zadzwonić do mamy i naciągnąć ją na figurki.


Dawid „spikain” Bojarski

Kiedy przedstawiciele studia opowiadali o inspiracjach przy projektowaniu gameplayu Disney Infinity, przewinęły się nazwy gier, które nie pojawiłyby się wśród waszych pierwszych skojarzeń. Gdy mowa była o zestawie Piratów z Karaibów, który dostępny jest w pierwszej wersji, padło porównanie do Assassin’s Creed III. Opisując platformówkową część nowego zestawu, projektant poziomów wspomniał serię Uncharted. Wpływ tych produkcji ewidentnie wykracza jednak poza gameplay. Disney Infinity 2.0 zapowiada się na tytuł kierowany do dzieci starszych niż główni odbiorcy części pierwszej, a playset Guardians of the Galaxy na razie wygląda najpoważniej.

To nadal gra przede wszystkim dla dzieci i ich rodziców, którzy świetnie będą się bawić w co-opie, jednak klimaty Strażników Galaktyki są nieco mroczniejsze niż Potwory i spółka. Ma to wpływ na rozgrywkę – zdecydowaną większość zabawy zajmuje walka. Przeciwników okłada się pięściami, bronią białą lub palną – zależnie od postaci.

Każdy ze Strażników to inny styl gry. Star Lord, główny bohater i lider grupy, to przede wszystkim postać do walki wręcz. Wyposażony jest on w różne technologiczne bajery, które pozwalają mu skakać wyżej i bić mocniej. Ma też pistolety – nie jest jednak tak sprawnym strzelcem jak Rocket Raccoon (mały szop z wielkimi spluwami) ani takim czołgiem jak Drax (trochę jak Hulk, tylko mniejszy). Jest również Gamora, nazywana „najbardziej niebezpieczną kobietą w galaktyce”, oraz mój zdecydowany faworyt – Groot.

Groot to kompletnie osobna bajka. Jest on chodzącym drzewem, które powtarza jedynie trzy słowa: „I am Groot”. To postać, dla której mimo braku potomstwa (stan na lipiec 2014) rozważam kupno Disney Infinity 2.0. Groot ma wyjątkową moc – potrafi wbić rękę w ziemię, by wyrosła ona w innym miejscu (wybieramy je celownikiem). Nie dość, że wygląda to efektownie, to zupełnie zmienia podejście do walki – zasięg jest imponujący, więc niektórych wrogów eliminować da się, jeszcze zanim nas w ogóle zobaczą. Na dodatek Groot i Rocket Raccoon to kumple, więc przy grze w co-opie szop może siedzieć drzewu „na barana” i strzelać. Szkoda tylko, że głosów nie użyczyli im odtwórcy filmowych ról, Bradley Cooper i Vin Diesel.

disney-infinity-guardians_176kj.jpg

Zastosowanie figurek z innych zestawów to bezwstydny zabieg napędzający potwora o imieniu Mamo-kup-mi, jednak Disney Infinity robi to w sposób wyjątkowo atrakcyjny. Do świata Guardians of the Galaxy możemy wrzucić między innymi Iron Mana, który dostanie własne misje, a na dodatek jest postacią latającą, co również zmienia podejście do rozgrywki. Na podobnej zasadzie Rocket pojawi się w zestawie Avengersów. Na przejście części fabularnej potrzebujemy 3 do 4 godzin, a wymaksowanie całości potrwa jakieś dwa razy dłużej.

Gra jest w ostatniej fazie produkcji i ukaże się we wrześniu tego roku. Ciekawe, co jeszcze Disney ma w zanadrzu. Skoro przy Infinity 2.0 chwycili za serie popularne wśród starszych odbiorców, to może szansę otrzyma pewna gwiezdna saga, która od niedawna również należy do korporacji Myszki Miki?


Redaktor
Dawid „spikain” Bojarski

Redaktor naczelny CD-Action. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów3672

Obserwujących37

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze