20
2.05.2013, 15:30Lektura na 3 minuty

Far Cry 3: Blood Dragon - recenzja cdaction.pl

Odpał, dziki żart, kaprys Ubisoftu – trudno innymi słowami opisać Far Cry 3: Blood Dragon. Tworząc ten samodzielny dodatek do Far Cry 3, naszej „Gry roku 2012”, francuski koncern poszedł zupełnie na przekór korporacyjnym wykresom, rynkowym trendom i... zdrowemu rozsądkowi. Opłaciło się?


Hut

 
Far Cry 3: Blood Dragon
Platformy: PC, PS3, X360
Wersja językowa: angielska

Przepis na Krwawego Smoka? Weź silnik i strukturę rozgrywki  dużego Far Cry 3, przypomnij sobie filmy, które oglądałeś mając dwanaście lat i wylej na całość sporo różowo-seledynowej farby. Blood Dragon to samodzielny dodatek do Far Cry 3, choć dodatek to nie najlepsze sformułowanie – fabularnie czy stylistycznie to produkcja zupełnie odrębna, łączy je tylko ta sama technologia i z grubsza podobna konstrukcja świata gry. Bohaterem jest jednak nie zagubiony urlopowicz, a hiper-super-cyber-komandos Rex Colt. Zostaje on wysłany na wyspę (wielkością odpowiadającą mniej więcej 2/3 pierwszej wyspy z dużego Far Cry 3), by rozprawić się ze swoim niegdysiejszym dowódcą, który przeszedł na ciemną stronę mocy.

Cała historia – do przejścia w około cztery-pięć godzin, ale zawartości jest tu na co najmniej kolejne dwa razy tyle – to, o czym zapewne dobrze już wiecie jednocześnie hołd i parodia dla kina akcji i sci-fi z lat 80-tych XX wieku. Ponieważ to parodia estetyki, która z dzisiejszej perspektywy jest mocno śmieszna, a na dodatek parodia, która nie boi się w swoim dowcipie przekręcić licznik, to od umiejętności wczucia się w tę konwencję zależy przede wszystkim odbiór gry. Sam pamiętam (z kina!) Terminatora i Robocopa, oglądałem Teenage Mutant Ninja Turtles (tutaj przywołane w jednej z misji-easter eggu), wiem też bez sprawdzania w Wikipedii kim jest Michael Biehn, więc bawiłem się świetnie (choć pod koniec jednostajność i szczeniackość tego dowcipu zaczęła mnie już nieco męczyć). Mamy jednak w redakcji kilku młodzików, którzy publicznie głosili, że nie do końca to kupują i jestem w stanie ich zrozumieć.

Co Blood Dragon daje poza przerysowaną, pastiszową fabułą (warto jednak zaznaczyć, że jej ostatni rozdział to naprawdę błyskotliwy komentarz zarówno na temat kina akcji w ogóle, jak i współczesnych shooterów)? Można powiedzieć, że to Far Cry 3 w wersji light – przegląd wszystkich tych systemów i mechanizmów, które w oryginale składały się na doskonałość, jaką trzeci Far Cry w istocie był. Mamy więc wrogie outposty, mamy zwierzaki, na które można polować, mamy szereg pojazdów, którymi można przemieszczać się po wyspie, mamy sporo najróżniejszych znajdziek i jeszcze więcej sekretów/easter eggów. W trakcie rozgrywki rozwija się również bronie, szkoda jednak , że po macoszemu potraktowano system rozwoju postaci, który tutaj jest liniowy i po prostu „włącza” różne dodatkowe atrybuty/umiejętności bohatera wraz z wejściem na kolejny poziom doświadczenia. Osobiście podejrzewam, że to raczej ograniczenie budżetowe/czasowe niż w pełni swobodna decyzja twórców, bo biorąc pod uwagę stylistykę krwawego smoka aż prosiło się o powymyślanie różnych fajnych, cybernetycznych skilli. Jedyną prawdziwą nowinką są tytułowe Krwawe Smoki zamieszkujące wyspę, na której rozgrywa się akcja gry. To... hmm.... dinozaury strzelające laserami z oczu (hej, mój syn ma chyba jednego takiego), które stanowią całkiem spore (ale bez przesady) wyzwanie, a walka z którymi, za sprawą sandboksowego charakteru gry, potrafi przybrać naprawdę epicki charakter.

Chciałoby się napisać o Blood Dragon coś więcej, ale... nie za bardzo się da, bo byłoby to już tylko cytowaniem kolejnych żartów ze scenariusza (na szczęście są ich tu setki). Nie jest to produkcja szczególnie skomplikowana, nie wnosi też wiele nowego w porównaniu z fenomenalną podstawką. Naprawdę jednak warto w nią zagrać, tym bardziej, że stosunek jakości do ceny stoi w niej na całkiem atrakcyjnym poziomie. Hasta la Vista!

Ocena: 8.0

-----
Plusy:

  • konwencja - jeśli ją kupujesz
  • wszystko, co dobre w Far Cry 3 – w pigułce
  • Krwawe Smoki
  •  

    Minusy:

  • konwencja – jeśli masz mniej niż 16 lat
  • „obcięty” system rozwoju postaci
     

  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze