8
12.09.2012, 17:00Lektura na 4 minuty

LittleBigPlanet Vita ? recenzja cdaction.pl

Jesienna ofensywa PS Vita zaczyna się właśnie na dobre – pierwsza dużą premierą na tę konsolę, z kilku zapowiedzianych na nadchodzący sezon. I od razu mamy prawdziwe „wejście smoka gałgana” - LittleBigPlanet Vita to najlepsza z wszystkich części tej platformowej serii.


Hut

LittleBigPlanet Vita
Dostępne na: PS Vita
Testowane na: PS Vita
Wersja językowa: polska (pełna)

Aż chciałoby się zapytać – „dlaczego tak późno?”. W obliczu niewielkiego zaangażowania zewnętrznych wydawców w produkcje gier na Vitę, to Sony powinno przejąć pałeczkę i udowodnić – a właściwie udowadniać jeden, dwa razy w miesiącu, nowymi tytułami – że to rzeczywiście konsola przenośna nowej generacji, co obiecywało pierwsze oznaczenie kodowe urządzenia. Jeśli premier takich jak LittleBigPlanet Vita będzie więcej, z przeprowadzeniem tego dowodu nie powinno być problemu.

MałaWielkaPlaneta w wersji na Vitę nie odbiega od tego, co znamy z dużego PlayStation. To platformówka, której akcja rozgrywa się w świecie złożonym z kartonowych pudełek, guzików, gałganków i innych podobnych przedmiotów znanych z codziennego życia. Nie zmienia się intensywne wykorzystanie modelu fizyki do symulowania zdarzeń zachodzących w świecie gry w reakcji na działania gracza – gdy Sackboyem, postacią, którą kierujemy, przesuniemy pudło stojące pod kładką, ta spadnie na ziemię, tak samo, jak zrobiłaby to w rzeczywistym świecie. Zabawa toczy się w świecie co prawda trójwymiarowym, ale jest „płaska” – bohaterem łazimy więc tylko w lewo lub w prawo, ruch w głąb ekranu ograniczony jest tylko do dwóch równoległych płaszczyzn, pomiędzy którymi możemy się przemieszczać. Od czasu do czasu – tu w postaci tzw. poziomów pobocznych, kluczyk do których trzeba najpierw znaleźć w świecie gry – trafiamy też na wyzwania innego rodzaju, np. proste wyścigi. Poza modelem fizyki seria wyróżnia się też wsparciem dla co-opa oraz edytorem poziomów o przepotężnych możliwościach (praktycznie nieograniczonych – zobaczcie TUTAJ) – oba te elementy dostępne są też na Vicie.

Wersję na Vitę – i jest to chyba pierwszy taki przypadek w historii – wzbogacają funkcje unikatowe dla tej konsoli. Największy wpływ na rozgrywkę ma wykorzystanie dotykowego ekranu i tylnego panelu Vity, dzięki czemu możemy własnym paluchem grzebać w świecie gry. Na kolejnych poziomach pojawiają się platformy i inny elementy, oznaczone odpowiednim kolorem – niebieski pozwala stuknąć w nie od strony ekranu, zielony wskazuje te klocki, które są podatne na interakcję od tyłu. Pomysłów na wykorzystanie tego mechanizmu twórcy gry (warto dodać, że to nie ekipa Media Molecule, twórcy oryginałów, ale założone specjalnie na okoliczność LBP Vita studio Double Eleven) mieli co niemiara. Mamy więc proste historie typu „puknij klocek, by otworzyć przejście”, ale i zagadki bardziej złożone – np. koło zębate, które w zależności od tego, czy stukamy je od tyłu czy od przodu kręci się w inna stronę, inaczej napędzając całą złożoną maszynerię. Owa możliwość „dotykania” to coś, co idealnie pasuje do świata LittleBigPlanet i samej gry – na PS3 zawsze była to jednak zawsze tylko „zwykła” platformówka, dzięki wersji na Vitę dostajemy gałgankowy świat, w który rzeczywiście można w pewien sposób wejść.

Druga z nowych dużych funkcji Vitowych to możliwość wykorzystania wbudowanych w konsolę aparatów fotograficznych. To przydaje się oczywiście bardziej przy tworzeniu poziomów, teraz dużo łatwiej jest wprowadzić do wirtualnego świata przedmioty, które widzimy w swoim otoczeniu. To też kolejny – po „dotykaniu” – przykład na to, jak Vita pozwala zacierać granice między grą a rzeczywistością; zdaje się, że to kierunek, w jakim twórcy kolejnych produkcji na tę platformą powinni zmierzać. Niestety, choć edytor dostępny w grze daje te same możliwości, co jego wersja z PlayStation 3 (a nawet więcej – bo dochodzą jeszcze wspomniane wyżej elementy unikatowe dla Vity i łatwiejsza obsługa z poziomu ekranu dotykowego), zdaje się, że nie będzie pozwalał na korzystanie z poziomów tworzonych na dużych konsolach. Tak jest przynajmniej w testowanej wersji – lista dostępnych etapów pokazuje tylko te, stworzone na Vicie (na dodatek dość kiepskie, bo będące wynikiem prostych testów recenzentów testujących tę wersję).

To dość dziwne ograniczenie (choć rozumiem, że technicznie pewnie uzasadnione), bo poza tym faktem LBP Vita sprawia wrażenie gry wziętej wprost z PlayStation 3 – i w niczym nie ustępuje swoim poprzednikom. Kampania dla jednego gracza ma ciekawy, zróżnicowany i całkiem długi scenariusz, stojące na wysokim poziomie udźwiękowienie (w Polsce – oczywiście po polsku) i jest oprawiona w grafikę właściwie identyczną do tej z LittleBigPlanet 2. Dostajemy też takie bonusy, jak Salon gier, czyli zestaw prostych, zręcznościowych wyzwań inspirowanych produkcjami z automatów. Mamy edytor, o możliwościach nie mniejszych niż ten z PS3, jest też sprawnie działająca obsługa poziomów tworzonych przez społeczność, które pobierają się i wczytują całkiem szybko, stabilnie, bez żadnych niespodzianek. Jest to więc MałaWielkaPlaneta, która – po zsumowaniu wszystkich części składowych – okazuje się być najpełniejszą i najbogatszą odsłoną całego cyklu. Gałgan świetnej roboty!

Ocena: 8.5

 

---

Plusy:

  • kompletne „doświadczenie” LittleBigPlanet – do schowania w kieszeni
  • nowe mechanizmy rozgrywki pasują do gry i autentycznie ją wzbogacają
  • oprawa graficzna i dźwiękowa
  •  

    Minusy:

  • brak dostępu do poziomów stworzonych na PS3

  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze