14
5.11.2010, 11:00Lektura na 2 minuty

Dead Space 2 - zapowiedź

Podczas wiosennej edycji EA Showcase twórcy Dead Space 2 nie chcieli nawet słowa pisnąć na temat trybu multiplayer. Tym razem byli nie tylko bardziej skorzy do zwierzeń, ale i pozwolili nam sprawdzić, jak to jest spotkać się z żywym przeciwnikiem w skórze i pazurach nekromorfa.


Gregorius

I przyznać muszę – jestem zaskoczony! Jak twierdzą twórcy, tryb multiplayer powstał jako coś na deser, wartość dodana do tego, co zobaczymy w singlu. Nie powstał kosztem rozrywki dla pojedynczego gracza, raczej gdzieś obok, jako uzupełnienie. A wcale nie wygląda, by został potraktowany po macoszemu!

No dobra, ci, którzy nastawiają się na bezkompromisową rzeźnię chyba jednak się trochę zawiodą: w Dead Space 2 na pewno zabraknie tradycyjnego trybu deathmatch czy team deathmatch. Jedynym trybem rozrywki, jaki został przewidziany jest team objectives. Gra odbywa się tutaj na pięciu planszach, w podziale na dwie drużyny po cztery osoby (no, powiedzmy) w każdej.

O ile drużyna ludzi jest jednorodna, bo składa się z czterech osobników ze Sprawl Security Force wyposażonych w te same zbroje i bronie, o tyle po stronie nekromorfów różnorodność nieżycia aż kwitnie: mamy bowiem cztery klasy postaci. Znajdzie się tutaj miejsce dla małych szkrabów łażących po ścianach jak obcy u Camerona; trochę większych, skaczących na plecy; zwłok, które są wolne, ale potrafią przywalić; a w końcu czegoś, co atakuje na dystans.
 
Gra toczy się na pięciu (póki co, twórcy nie wykluczyli DLC) mapach, w których ludzie próbują coś zrobić, nekromorfy zaś ze wszystkich sił i pazurów próbują im przeszkodzić. Nietrudno się domyślić, że w przypadku ludzi trzeba stawiać na współpracę, nekromorfy zaś to przede wszystkim efekt zaskoczenia. Tak też zresztą twórcy tłumaczą brak innych trybów: z balansem rozgrywki byłoby naprawdę trudno. Tutaj ludzie są silniejsi, ale muszą coś robić. Nekrusy zaś przeszkadzają, choć jeśli przedstawiciele homo sapiens np. uzbroją bombę, muszą ją zniszczyć – taka mała niedogodność.

Dzięki temu podczas gry świetnie widać zgranie drużyn. O ile nekromofry mogą wybierać miejsce respawnu i przez to zaskakiwać ludzi, o tyle ci ostatni, jeśli tylko postawią na współpracę, na pewno sprawią sporo problemów paskudom. W innym wypadku ci są bardzo skuteczni.

To, jak każdą z postaci się gra zależne jest także od jej levelu. Obydwie strony mogą z biegiem rozgrywki się rozwijać. Ogółem mamy 60 poziomów i na części z nich dostaniemy pewne upgrade’y. Żołnierze dostaną lepsze bronie i pancerze, nekromorfy zaś zyskają znaczne ulepszenia swych zdolności. Na niektórych poziomach (różnych dla każdego nekromorfa) dostaniemy wszystkie bajery o których może marzyć domorosły zdobywca Sprawl. Wedle słów twórców obydwie strony rozwijamy z osobna, zdobywając dla każdej kolejne poziomy doświadczenia. Cóż, Dead Space 2 zapowiada się krwawo, klimatycznie i grupowo – czego chcieć więcej?


Redaktor
Gregorius
Wpisów85

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze